Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

nasza historia

To nie byłby dobry scenariusz…
Ani powieść, ani nowela, ani dramat….
Wiersz???

Od zawsze pojawiasz się na końcu każdego rozdziału
Zmuszasz by rozpoczynać szczęście od nowa

Najpierw było coś nieokreślonego
Uczłowieczona zwierzęcość
Zamykanie w źrenicach pustych obrazów analiza materii
Pochłanianie zmysłami Twego ciała
Nie rozumiem
Tak było
Miałeś być wtedy podszeptem instynktu

Później przyszedł czas na wielki antyk
Zimny i rozpustny
Zakochanie pustych słów i ciał pełnych pożądania
Twoje dłonie były takie ciepłe i czułe
Miałeś być wtedy perfekcyjnym kochankiem

Rozczarowanie zrodziło ciemne wieki
Powściągliwość bez przyczyny i bez celu
Chwila wytchnienia
Smutek minionej euforii i radość bezgrzesznej stabilizacji
Miałeś być wtedy mądrym opiekunem

I wtedy słodko- gorzkie muśnięcie renesansu
Znów widziałeś we mnie kobietę
Ja zszokowana dawałam nosić się na rękach
Absurdalna uczuciowość groteskowa namiętność
Odgrzewane emocje
Ale oszołomionej narkotycznymi pocałunkami smakowały mi
Miałeś być wtedy przewodnikiem

Potem odkrycie, że są inni ludzie (ci z oświecenia)
Pary takie same jak my
Prezenty na rocznicę i rozsądne planowanie
Rozmowy w czasie przyszłym
Stosy psychotestów i badania krwi
Miałeś być wtedy partnerem

To się zaczęło od zachodu słońca
Banalny widok banalnych artystów i słowo: kocham
Patos haseł i rytuały gestów
Pseudo- prawdziwe i pseudo- romantyczne transy
Głucho rozbijające się o usterki rzeczywistości
Tonęliśmy w obłąkańczej wizji rajskiej szczęśliwości
Miałeś być mi wtedy przeznaczeniem

Potem chłód pozytywizmu jakby policzek
zwyczajność i radzenie sobie z życiem
Szkoła i praca, dom tylko czasem
Bywaliśmy obok siebie, szukaliśmy się wtedy nawzajem
Czasem udawało się spotkać i wtedy mówiliśmy rozważnie
Co można, trzeba, co powinniśmy
Miałeś być wtedy przyjacielem

Nagle oszołomienie dekadenckie
Niepokój i zwątpienie w nas samych
Idee trawią od środka
Dałeś mi róże, a nie powiedziałeś czym ona jest
Nic nie jest oczywiste nawet to że istniejemy zbiór przesądów na wartości
Miałeś być wtedy mężczyzną

Potem pospólstwo nowej epoki
Bezideowość naszych sumień przywiązanie do nas samych
Przyzwyczajenie i roztrząsanie spraw bieżących
Sielankowe spotkania z bliskimi i pikniki nad wodą
Żadnych koncertów rockowych i dzikiej rozpusty nie było
Miałeś być wtedy towarzyszem

Tymczasem historia ma jeszcze kilka rozdziałów
Tych co już były i tych co jeszcze przyjdą
Kiedy zapragniemy być dla siebie ludźmi?

autor

niepewna

Dodano: 2006-05-25 21:18:11
Ten wiersz przeczytano 475 razy
Oddanych głosów: 0
Rodzaj Nieregularny Klimat Rozmarzony Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »