Nasza miłość...
Niesamowicie miękką pościelą otulona,
Satyną czarną odziana...
Skóra jej jak aksamit gładka jest i
chłodna...
Wierci się, wygina, wyciąga, jakoby szukała
dla siebie miejsca...
Oddala się i wraca...
Ogrzewa i ochładza...
Drży i nagle przestaje...
Gdy już się przyzwyczajasz, że jest dobrze,
zmienia bieg, kierunek, znika...
To od Nas zależy jej wrażliwość...
To od Nas zależy jej życie...
Jej... Naszej miłości...
Naszą miłość tworzymy razem... Nie w pojedynkę... Pamiętaj o tym M...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.