Nasza piosenka
To mogła być nasza piosenka...
To mogła być nasza chwila zapomnienia.
Magiczna, niepowtarzalna.
Chciałem aby mogła wiecznie trwać
Chciałem ją jak najdłużej w pamięci swej
zatrzymać.
Tylko ty i ja, a w tle nasza piosenka...
Jej łagodne dźwięki mogły sprawić,
że otworzylibyśmy się przed sobą,
a przynajmniej ja przed tobą.
Chciałem to zrobić... dałbym ci serce na
dłoni.
Piękny anielski śpiew mógł być tłem:
do naszej rozmowy, do przytulenia, do
pocałunku.
Ta piosenka mogła być moim wyznaniem dla
ciebie.
Mogła być piękna i tak jak ty być dla mnie
inspiracją.
Mogła łaskotać nasze zmysły, przeszywać nas
dreszczem lekkim,
zniewolić nasze umysły i serca i dusze.
Być czułą melodią twego ciała na
prześcieradle miękkim.
Być zaczątkiem czułości wstępem do
prawdziwej rozkoszy.
Być symbolem tamtej chwili, być naszym
śmiechem, płaczem,
wszystkim co mogło nas łączyć w tamtym
momencie.
Mogła głaskać nasze ciała tak jak ja czule
poświeciłbym ci swój dotyk.
Ta piosenka jest tobą, ciebie mi w pamięci
przypomina,
niestety tylko moje sny, a nie z tobą
związane wspomnienia.
Tak, to były marzenia, nie dałaś im szansy
spełnienia.
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz, ale skróciłabym go o połowę, bo więcej
słów nie zawsze znaczy lepiej...pozdrawiam.