nasza rzeka
dla kochanego Dawida
Z objęć szarości wydarty dzień
jedynym w życiu się staje
oczy zachłannie łykają blask
by promieniować jeszcze
przy blasku świec
słońcami są w miejscu
gdzie miłość trwa wiecznie
za kratą zło ukryte wciąż
czeka na kęs rzucony
niewinnie tak porywa go
i ranek jest zburzony
powraca cień i gorzki smak
gdy wyjdzie on z ukrycia
dwie dusze mogą przetrwać ten czas
samotna straci sens życia
autor
anatea
Dodano: 2010-07-22 00:29:09
Ten wiersz przeczytano 527 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.