Nasza Wiara
Dedykuję to wszystkim muzykom...
Na piersi widnieje znak pokoju,
Na twarzy smutek, żal i cierpienie,
Papieros spoczywa w pociętej dłoni,
Wino przynosi mu ukojenie.
W rogu pokoju, pod otwartym oknem,
Zabytkowa, piękna, czarna gitara,
Obok niej nuty ręcznie pisane,
Z ciekawym tytułem: Nasza Wiara.
Wiara w co? W kogo? W Boga Niebieskiego?
Odpowiedzi godne te pytania…
Lecz tu nie chodzi o wiarę w świętości,
Raczej o ludzkie, bezmyślne działania.
Utwór pisany ciemnymi nocami,
Długo dobierana, smutna muzyka,
Mowa w utworze o strachu przed śmiercią,
O kacie, co bez kosy jak bez nogi
utyka…
Pierwszy wers mnie bardzo ciekawi,
„Nigdy nie wychodź naprzeciw
śmierci”,
On to napisał, on to wymyślił,
Teraz już myśli o sznurze, gałęzi…
Mimo, że sam pisał te słowa,
Mimo, że wtedy się nie pomylił,
Podszedł do szeroko otwartego okna
Specjalnie zanadto się wychylił…
O taką wiarę tu chodzi, człowieku,
O taką prawdziwą, we własne słowa,
Tego młodego, pięknego chłopaka,
Pan Bóg z utworem własnym pochowa…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.