Naszczęście... To tylko sen...
Czekam jak opętana
Myślę jak niedospana
Która to godzina, patrzę z moich oczu
Nagle widzę siebie, stoję na uboczu
Krzyczę, ale nie wiem co i jak
Nagle czuję się jak ptak
Odlatuję ode mnie i jestem u Ciebie
Nagle czuję się jak w niebie
Nagle mnie całujesz
I ja nagle się dołuję
Jeszcze tylko chwila
A bym poczuła się jak Tortila
Mówisz do mnie, a ja nic nie słyszę
Ja nagle głośno dyszę
Podskakuję do góry
I znów lecę w chmury
Ktoś mnie łapie z boku
I mówi do mnie wstawaj śpiochu
Otwieram oczy kolejny już raz
Widzę mamę mówiącą jak głaz
Wszystko już słyszę
Już w ogóle nie dyszę
A mama do mnie mówi kochanie
Mojemu psu groziło oblanie oblanie
Nic nie rozumiem i myślę, że to sen
Mama mi wszystko dokańcza
To nie sen, to pomarańcza
Nagle już wszystko rozumiem
Krzyczałam we śnie Twoje imię
A Ty mnie nie słyszałeś
Tylko znowu całowałeś kogoś innego niż
mnie
Ale to na szczęście tylko we śnie
A jaak... ;) Pozdrawiam wszystkich... tak szybko to ja się nie odkocham... :P Papa miłej nocki :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.