Nasze ciała
memento mori...
Kiedyś wezmę Twoją dłoń,
I przybliżę ją do siebie.
Spojrzę Tobie prosto w oczy,
Wstydu w źrenicach już nie będzie.
Dotkniesz ręką moich włosów,
Zapach perfum zmiesza się.
Musnę lekko Twoje usta,
Rozpryśniemy się w nieznany pył.
Nasze dusze jednością staną się,
Zetknięte ciała będą żyć w amoku.
Będą żyć przepychem uczuć,
Bez awersji, bez niechcianych odczuć.
Chcę Twoj oddech mieć na sobie,
Stać jednością być przy Tobie.
Wirować zacznie cała ziemia,
Urok naszych ciał pogłębiać będzie się.
Oddaję Tobie najpiękniejsze słowa,
Liczne gesty, uśmiech, duszę.
Wszystko widzisz, chcesz jak ja,
Jednak strach przeraża Cię.
Nie wiesz co robić.Boisz się.
Chcesz schować miłość w swoją duszę,
Wziąść moją rękę,
By na koncu wtulić we mnie.
"Nikt nie kocha osoby rzeczywistej, tylko przez siebie stworzoną" Aleksander Świętochowski
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.