Nasze życie [Ś.P ...]
Tego dnia, gdy powstał świat zdałam sobie
sprawę ile jestem warta.
Zdałam sobie sprawę, że wybrałam nie tę
drogę.
Wyprawę na tamten świat, bez bólu, zdrady i
wad...
Nie wiem, co się dzieje, co ze sobą zrobić
- może zamknąć się w sobie...
I już nigdy nie otworzyć. Podnieść się ze
zgliszcz, rady już nie dam więcej.
Tego nie zobaczysz, tego nie poczujesz,
musisz się znaleźć na moim miejscu.
Inaczej tego nie zrozumiesz...
Ona o tym wiedziała, lecz mi nie
uwierzyła.
Życie oddała, chociaż wierzyła, że szansę
jeszcze otrzyma.
Lecz się poddała, nie potrzebnie to do ust
brała...
Kiedyś mi powiedziała, że nigdy by tego nie
dotknęła.
Gdyby takiego życia nie miała... Więc
upadła i już nie wstała.
Tak się skończyła zabawa cała i jej
historia do dziś nieznana...
Cała ta sprawa coś mi ukazała, że życie
stawia bariery nie do pokonania...
W pojedynkę widok przysłania, wtedy wątpimy
w siebie bez opamiętania.
Jednak walczyć trzeba dalej...
Już nigdy nie wróci, już nic nie opowie,
jak jest po tamtej drugiej stronie.
Skończymy w grobie i nikt za sto lat o nas
słowa nie wypowie...
I co ja robię? Żadnego śladu zostawić nie
mogę?...
Rodzimy się by żyć, żyjemy po to by
odejść.
Trafić sześć stóp pod ziemię i gnić tam jak
korzeń.
Co dzień rodzi się i umiera co najmniej
jeden człowiek
Jedno, co mi powiedziała ważnego, że
pamiętam do tej pory, to:
,,Nigdy się nie poddawaj, niech życie tobą
nie pomiata"
Potem mówiła, że nikt nie wie, co czuje, i
że się załamie jak tego nie zażyje - wcale
tego nie żałuje
Nikt nie powinien tego brać, teraz już za
poźno, nic nie zrobię...
Już nigdy więcej jej nie powiem...
Nasze serca zawsze będą razem z Tobą!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.