Naturalna śmierć miłości
słów nie mamy
oddech wypowiada
kwestie zapomniane
prawdę/ kłamstwo
przyjmujemy jak
chleb czerstwy z
dłoni umarlaka
Bóg/ Szatan
rozeznanie tracę
punktu widzenia
na Twój nie zmienię
odwrócę głowę
szarość ta sama
oczy zamknę
świeczki palimy
na grobie miłości/
do zimnej kolacji
coś przeminęło
wino straciło na mocy
za dużo się stało
całe nic
zapraszam na kawę
autor
Wiktoria Szalona
Dodano: 2010-09-28 11:20:10
Ten wiersz przeczytano 688 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
"Proszę, bądź na rozstań moście..nie zabijaj tej
miłości..daj spokojnie umrzeć jej.." -
skojarzenie..Kawa kusząco zabrzmiała.. M.
chętnie upije ten łyk co staje w gardle(zapomnianych
nicości)....zapalę znicz który spali płomieniem
czas...pozd