Nauczono cię
[3x tanka]
Nauczono cię
„w imię boże” zabijać
niewinnych ludzi.
Zamiast trafić do raju,
możesz smażyć się w piekle…
Wbito ci w głowę,
że chcących żyć inaczej
należy zniszczyć.
To łotry tego uczą,
a nasz Bóg kocha miłość!
Żyjesz wśród braci,
mających jasną skórę,
i chcesz ich zabić.
To najgorsza spośród zdrad,
czy Bóg ci to wybaczy?
autor
Janusz Krzysztof
Dodano: 2016-07-17 18:23:17
Ten wiersz przeczytano 2633 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (45)
Możesz tutaj komentować, jak chcesz, byle kulturalnie.
Bez wulgarności i bez obraźliwych słów wobec
kogokolwiek.
Zero tolerancji dla chamstwa, bo tutaj ja jestem
gospodarzem.
PROSTE?
Jestem użytkownikiem tego portalu, i będę komentował
kogo zechcę. Jeśli naruszę regulamin to wylecę.
PROSTE?
Dorotek
Kiedyś mogą przyjść jeszcze gorsze czasy, ale nas
wtedy już tu nie będzie.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.
straszne rzeczy się dzieją, tak straszne, że aż nie do
pojęcia
Arabella
Nawet mając wielkie serce człowiek nie jest
(najczęściej) w stanie spełnić zalecenia Pana Jezusa,
by kochać nieprzyjaciół.
Trudno, ale tak jest, tacy jesteśmy. Dziękuję i
pozdrawiam.
trzeba mieć wielkie serce, żeby za zło miłością
płacić, pozdrawiam
Ziu-ka
Bóg to miłość i miłosierdzie.
Dziękuję i pozdrawiam.
Bóg to miłość - nie nienawiść! Pozdrawiam.
Wiersze Amatora
Już prosiłem, żebyś nie komentował pod moimi
wierszami. Twoje komentarze są trudne do
zaakceptowania, więc jeśli nie umiesz inaczej, to daj
sobie spokój z nimi. Domyślam się, że deklarujesz się
być osobą niewierzącą (nic mi do tego). Może dlatego
(lub z innego powodu) zapraszam do przeczytania
następnego opublikowanego przeze mnie sonetu
"Nieuchronność", pod datą 18.07.2016. Możesz go nawet
wyśmiać, ale inni ludzie go czytali i wiem (od nich),
że warto się nad nim pochylić. Pozdrawiam.
Elena
Wstrzymujemy oddech i modlimy się, żeby w Polsce,
zwłaszcza gdy są ŚDM i odwiedzi nas Papież, nic
podobnego nie wydarzyło się. Najlepiej, aby już
nigdzie i nigdy więcej. Amen.
i jeszcze żyje na koszt tych braci i mimo wszystko
chce ich pozabijać...Który bóg uczy takiej NIENAWIŚCI,
nie może być Bogiem Prawdziwym, dziewczynki wydawane
za starców, gwałty...
Nie bój się. To wszystko w imię Boże. Możesz poskarżyć
się u Red. Jana.
Powtórzę, co napisałem kilka dni wcześniej - ten mój
wiersz to 15 wersów napisanych w bezsilnej reakcji na
wyjątkowy objaw i bezmiar nienawiści.
Niestety, po Nicei mamy Monachium. Strach pomyśleć,
gdzie może być następne uderzenie. Oby nie w modlącą
się w Polsce młodzież. Najlepiej, aby już nigdzie i
nigdy więcej.
Marcepani
Bardzo dziękuję za wizytę i bardzo ciekawe słowa.
Trudno coś więcej powiedzieć na kanwie jednego
wiersza, bardzo spontanicznie napisanego, "na gorąco"
po trudnych do akceptacji tragicznych zdarzeniach.
Męska reakcja na takie zdarzenia musi być inna niż
kobieca - bo przecież w ogóle męskie pojmowanie świata
i poezja są (mogą być) inne. "Bagnet na broń" napisał
mężczyzna w obliczu ogromnego zagrożenia. "Lament" i
"Ocalony" to z kolei wiersze innego mężczyzny, który
"wali" w nich słowami prosto z mostu jak cepem. Poeci
i poezja nie rozwiązują żadnych problemów, oni co
najwyżej próbują je zrozumieć.
Miło mi, że zechciałaś zajrzeć tu jeszcze raz.
Pozdrawiam.
"O bliźnim trzeba mówić dobrze, albo milczeć." (Ks.
Bosko) … "Umiejcie zabarwić każdy wasz czyn tchnieniem
modlitwy." (Jan XXIII)
Januszu – Wprowadziłeś zmiany – więc mamy wersję nieco
łagodniejszą. Kierunek zmian jest jak najbardziej
słuszny.
I co ja tu jeszcze mogłabym napisać… Cenię sobie
wiersze naprowadzające na problem, wiersze które dają
mi wolność w dochodzeniu do prawdy.
Kiedyś też pisałam moralizatorsko w przeświadczeniu,
że przecież chodzi o dobro…
Z upodobaniem czytałam i czytam wiersze – które
wprawiają w zadumę, refleksję i zachęcają do
wyciągania własnych wniosków… Tzw „gotowce” w treści
sprawdzają się jako utwory o zabarwieniu humostycznym…
Podjłąłeś temat wrażliwy – bardzo trudny, wręcz
niepojęty…
Nie czuję się ekspertem. Reagowałam spontanicznie…
Może jeszcze zaproponuję Ci /o ile zechcesz/ mój
wiersz pt. „Krzyk do Boga” - jest na Beju – napisałam
go po wydarzeniach w Paryżu…
Tymczasem serdecznie pozdrawiam i zachęcam do
głoszenia prawd wiary w taki sposób, by czytelnik
pozostał w przeświadczeniu, że odkrył coś dla siebie
bardzo ważnego… a autor mu w tym tylko troszkę
pomógł...