Nauczyć się żyć od nowa
Zaskrzypiały drzwi cichutko
Zatrzeszczała podłoga
Gdy chwiejnie i słabiutko
Stawiała swoje pierwsze kroki
Na bolących jeszcze nogach
Ponownie
W dorosłych oczach
Zakręciły się wzruszenia łzy
Bo przez ich głupotę
Małe dziecko mogłoby
Nigdy więcej nie chodzić
Ponownie
Zaskrzypiały drzwi cichutko
Na szpitalnym korytarzu
Pielęgniarskie czułe ręce
Ochraniały dziecko przed upadkiem
Pomagały świata uczyć się na nowo
Ponownie
I tylko wokół unosił się szept
Że wszystko będzie dobrze
Że czas uleczy rany
I wypadek odejdzie w niepamięć
I w końcu zobaczą jej buzię roześmianą
Ponownie
z serii Dziecięce modlitwy
Komentarze (6)
hmm...wzruszający wiersz ...dzieci łatwo ulegają
wypadkom ..na szczęście wszystko dobrze się
skończyło...
Tragedia jak nie raz ma miejsce w szpitalu...pięknie
to opisałaś z wielkim wyczuciem albo musiałaś sama to
przeżyć albo jesteś bardzo wrażliwa-ślicznie ujęty
temat.
Zapewne pielęgniarek oczy, ręce i serce uratowały nie
jedno dziecię, ale i napatrzyły się na tragedie,
stykają się z tym na codzień.
piękny i ciepły wiersz chociaż mówi prawdę o ludzkich
losach i ludzkich - dziecięcych tragediach
Wbrew optymizmowi który wygląda z wiersza jakoś tak
smutno mi sie zrobiło. Ale wiersz bardzo mi się
podoba, cała jego treść i forma.
Delikatnym piórkiem kreślisz wielkie tragedie.
Dziecko, rodzice i zapewne jeszcze ktoś!