NAUCZYCIEL
To było dawno
Przed wielu laty
Chodził po świecie człek niebogaty
Biała koszula stare sandały
Na własnych nogach przeszedł świat cały
Chodził po świecie i prawdę głosił
Ręce wysoko ku niebu wznosił
Każdemu w oczy zajrzała trwoga
Kiedy powtarzał
,,JAM SYNEM BOGA”
Przez wielu ludzi był szanowany
Chodził nauczał i leczył rany
Lecz byli ludzie co za złe mieli
Że Synem Boga rzec się ośmielił
Wielkie katusze Mu zadawali
Bili szydzili i wyśmiewali
A On wciąż walczył
Walczył do końca
Walczył do końca i się nie poddał
Za grzechy ludzi
Swe życie oddał
Dziś już niewielu o tym pamięta
Wielce się modlą gdy idą święta
A czasem starczy chwila zadumy
Przez kilka minut małe skupienie
By prosić Boga o przebaczenie
Bo kiedy życie swoje przegramy
Za późno prosić o Rajskie Bramy
Komentarze (8)
Świetny pouczający wiersz. Warto w życiu mieć swojego
nauczyciela i swoją wiarę o, której nie można
zapominać.
Jak zawsze żeś trafna we swych spostrzeżeniach-o
ludzkich słabościach , bojaźniach, marzeniach ;GC
Lepiej napisać się nie dało. Brak mi słów, wiersz
piękny | +
Twoje wiersze zawsze płyną lekko , maja coś do
powiedzenia w ciekawy sposób. Są przekazem życiowych
mądrości. Bardzo mi ich brakowało ( i ciebie )
Wiersz skłania do myślenia, bo rzeczywiście tak jest,
że tak niewiele chwil potrzeba, by prosić o
przebaczenie, a nie tylko wtedy, gdy zbliżają się
święta. Bo jak mówią, gdy trwoga to składamy ręce do
Boga.
masz rację- może byc za późno...piękny wiersz dający
do zastanowienia się...
Znakomicie ujęte nauczanie Chrystusa, bardzo obrazowo
przedstawiasz postać. Zakończenie bardzo mądre i
pouczające.Wiersz ładny w formie.
Piękne przesłanie. Zgodnie z Ew. Jana 17:3.
Pozdrawiam.