Nawet nam razem jakoś szło
Nawet nam razem jakoś szło,
Książki, zabawa, i spacery.
Lecz coś się stało, nie wiem, co,
Może mi powiesz do cholery…
Mówiłem ci namiętne słowa,
Kwiaty zrywałem tobie, co dzień.
Dla ciebie chciałem dom zbudować,
Lecz jak mam żyć w rosnącym chłodzie.
Nawet nam razem jakoś szło,
Obiad, kolacja ze śniadaniem.
Lecz coś się stało, nie wiem, co,
Może mi powiesz, jestem draniem…
Chodziłem chętnie na wystawy,
Pojąłem grę na klawesynie.
Biednym dawałem resztki strawy,
Lecz jak mam żyć, gdy świat mój ginie.
Nawet nam razem jakoś szło,
Ja bierny, ty zaś bardziej czynna.
Lecz coś się stało, nie wiem, co,
Może mi powiesz… jestem winna…
Nawet nam razem jakoś szło,
Wszystko dla luzu, nie kariery.
Lecz coś się stało, nie wiem, co,
Może mi powiesz , do cholery…
Komentarze (5)
Dobry wiersz.Pozdrawiam:)
Czasami to nie wiadomo, dlaczego tak jest :)
Dobry wiersz. Rytmiczny, ciekawa treść.
Pozdrawiam:)
W wierszu,z ciekawymi powtórzeniami szukasz
odpowiedzi, kto jest winny nastałym chłodom. Może po
prostu brak rozmowy...
Pozdrawiam :)
Nie rozumiem tej kobiety, zwłaszcza że peel podjął grę
na klawesynie:))
Fajny wiersz, w moim odczuciu żartobliwy. Miłego dnia