Nawet nie wiesz
NAWET NIE WIESZ...
Czy przyjdziesz? - nie możesz
dotykasz? - nie czuję
wszystko umyka
-gdzieś mi się chowa
zostanie samotność, boli mnie głowa,
boli od myśli co lecą
jak głazy
uderzają, macą mi rozum
nie patrzą na rany
cięte od noży wkładanych pod plecy
kłują do końca
kończą do spodu
ginę, odchodzę
zaśnięty już w ziemi....
lecz oni idą, posępni i niemi
Zgubiony w ramionach
kobiety mi obcej
odrzucam podane mi dłonie,
zakładam czarną pelerynę na oczy
i gotów na wszystko
składam na jej łonie
noże splamione czerwoną purpurą
zimne, surowe
i myślą ponurą
przygniatam do ziemi....
lecz oni idą, posępni i niemi.
Czy warto zasypiać w takiej otchłani,
co depcze każdy twój ruch?
czy warto uciekać od siebie
do krain
lodu ,
do słów tak lekkich jak puch?
Zostawisz po drodze każde me słowo
Ulecą gdzieś w nicość wspomnienia
zapomnisz że byłem, zapomnisz ze jestem
pełna smutku, żalu, zniechęcenia......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.