nawiasem mówiąc
z głową w chmurach
(z nogami zresztą też
bo przecież białe pióra
śniegiem ochrzczone skrawki nieba
łaskoczą niewinnym zimnem
roześmiane na całe paznokcie
palce u nóg)
jak słońce rozpromieniony
(patrz godzina dwunasta
innymi słowy samo południe
na wyścielone świetlistym kobiercem
nieskazitelnej jasności
jak oczy Boga
błękitne niebo)
żyję!
(nie szukaj granic
między snem a jawą
dniem dzisiejszym a kolejnym
uchwyć życie za przeguby
i niech tańczy
tak jak trzeba)
Komentarze (2)
Takiej poezji szukałam na beju!
Bardzo dobry wiersz.
/z głową w chmurach[...]jak słońce
rozpromieniony[...]żyję!/ w trzech wersach całe
przesłanie jest przekazane. Świetnie!