Nawłoć złoto już gubi
Strzępki wełny na niebie
wiatr przesuwa leniwie,
to rozprasza bezwiednie,
to w baranki je zwinie.
Para kani w błękicie
lot swój znaczy okrzykiem,
nad nią żurawie liczne
pną się w górę kominem.
Nawłoć złoto już gubi
chociaż lato jest w koło.
Trzeba jesień polubić,
deszcze brać na wesoło.
K. Puchała 2013-09-04
Komentarze (11)
żeby nie była taka mokra:)
W nostalgii jesiennego deszczu zawarte jest piękno,
a złoto samo się gubi...
"żurawie liczne
pną się w górę kominem" - zobaczyłam...
Pozdrawiam :)
Ładnie zobrazowany wiersz z lekkim zakończeniem.
Pozdrawiam, podoba mi się, lubię dobrze zrymowane
wiersze :)
Podoba mi się. Pozdrawiam.
mokre buty nie cieszą
chłodno w domu dlaczego
jeszcze wierzysz wspomnieniom
pięknie pozdrawiam i dziękuję. Zawiesiłem się.
nie zawsze pora roku jest taka jakiej oczekujemy
piękne cacko,ukłony
Wełna, baranki...cieplutko się zrobiło:)
Pozdrawiam
ciekawy i mądry wiersz pozdrawiam
ładnie
Czasami trudno jest polubić tą jesień, zwłaszcza tą
życiową. Czytając Twój wiersz widzę, że potrafisz
dostrzec piękno w tym co codzienne i rzeczywiste.
Pozdrawiam:)