NAZDRÓWKO
Za interpunkcję - wybaczcie!? wiersz jest kontynuacją wiersza "Ażtrey" -:(
Wypalają codzienny ślad
niewidzialny
z pół przymkniętymi oczkami...
żarzące się ognisko w chwili
uniesienia oślepia wizytówki
wspomnienia prawdziwego życia...
przesiąknięta smrodem tradycja
smaku i węchu nie czują
zielonego powietrza.
https://www.youtube.com/watch?v=4_FIwLoIHBY
autor
Piorónek zbójnicki
Dodano: 2018-02-19 00:00:46
Ten wiersz przeczytano 593 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Kazimierzu!
Dziękuję.
Pozdrawiam cię serdecznie
Z podobaniem przeczytałem, pozdrawiam serdecznie.
To pociągnę dalej.
Pascal kiedyś powiedział że człowiek to nagromadzenie
sprzeczności.
I chyba tak jest.
Miłość, złość, wszystko w nas jest.
I wielkość i małość.
Bo np. czym jest patriotyzm, to też jest miłość.
I my żyjący kiedyś w totalitaryzmach, pod zaborami.
Niewolnicy?
Ale będąc niewolnikiem też można być wolnym.
Eivør- spokój i piękno.
Donna-:) dzięki za ponowny wgląd.
Odwzajemniam tym samym-:)
Dziękuję za odniesienie się... Moc serdeczności.
Donna-:) twój komentarz jak poprzedni wymaga mojej
interwencji -:)
W przypadku "śladów popielniczki" jest jakby jedna
droga którą znakomicie przedstawiłaś w swoim
komentarzu.
Natomiast bez poprzedniego wiersza, intelekt zacząłby
szukać innego rozwiązania tej krzyżówki - innej
interpretacji!? Poniekąd, myślałem żeby dodać
kolejny... Na dzisiejszy czas postanowiłem - że musi
swoje wyleżeć -:)
Odnośnie muzyki, którą zamieściłem pod wierszem, jest
mi bardzo bliska.
Co do liryki też miewałem podobne odczucia do twoich!?
Wybór utworu był uwarunkowany chęcią ,sprawienia
czytelnikowi radości w wydźwiekach wydobywających się
z tej muzyki.
Cieszę się, że ten trend przypadł akurat Tobie do
gustu -:)
Jeśli mowa o zapisie, to chodzi o jezyk farerski -taka
tam wypocina -:)
Ciekawostka !? W Poznaniu, 28 kwietnia, będę miał
okazję usłyszeć Eivør na żywo!! w " Meskalina"
Pozdrawiam i wysyłam ciepło z mocą serdeczności!
One Moment- Tak, to jest nieuniknione, zwłaszcza kiedy
pasja ciągnie człowieka za język w nieprzewidywalnych
okolicznościach.
Dziękuję za wgląd i komentarz
Pozdrawiam serdecznie!
AMOR1988 - dziękuję!
Odpozdrawiam
Ciekawe, pozdrawiam :)
Lubimy, żeby nasz wewnętrzny głos dochodził nas z
zewnątrz.Pozdrawiam
Witaj. Siedzę nad tym wierszem, próbując wejśc w
wersy, przyznaję, że nie jest to łatwe. W dopisku
mówisz że jest kontynuacją wiersza, który miałam
okazję czytać wcześniej i komentować. Idąc moim
wcześniejszym tokiem myślenia, czyli o ludziach jakich
napotykamy na swojej drodze i ich mniejszym lub
większym wpływom na nas samych. Z całą pewnością
zostawiają ślady, niektórzy wręcz wypalają je w
naszych duszach i niekoniecznie muszą to być ślady, o
których chcemy pamiętać. Są takie, które na zawsze
będą blizną albo jeszcze całkiem świeżą raną.Są i
tacy. którzy oślepiają, przesłaniają nam nasz
horyzont... może nachalnie wciskają się ze swoimi
utartymi tradycjami, swoim sposobem życia, z którym my
się nie zgadzamy. Nie wiem, może to być tak
rozpowszechniona pogoń za dobrami materialnymi...
kiedy to co naprawdę jest coś warte, czyli natura,
która potrafi wskazć to co jest naprawde warte naszych
starań.
Zastanawia mnie wybór utworu. Piękna klimatyczna
muzyka, można się wsłuchać wyciszyć. Poszukałam
tłumaczenia liryki i wtedy zaparło mi dech, magia, tak
jakbym się unosiła w innym czasie i przestrzeni.
Jedynie tytułu nie mogę zrozumieć a także sposobu jego
zapisu.
Moc serdeczności.