Nektar
Gotyckie sklepienia
czarowne baldachy
chór- poszept- westchnienia
w zakamarkach- strachy
Grzmot organów wzbiera
zrywa kapelusze
śpiew przenika ciało
i oczyszcza duszę
Złoto kapie ze ścian
na posadzce- sześcian
bledną aureole
ministranci w kole
Nieuchwytny promień
pada na witraże
na splecione dłonie
i kamienne twarze
Wierci się niebożę
ciągnie za sukienki
wytrzymać nie może
w tym pałacu Męki
Szczebiocze do matki
i chwyta za ręce
oczy jak bławatki
roztapiają serce
Zieleni się akant
na kolumn marmurze
ołtarz tonie w makach
w oknach kwitną róże
Tu wiewiórka skacze
tam zajęcze uszy
i wodospad płacze
w tajemniczej głuszy
Nawy z drzew do nieba
kołyszą modlitwy
mchem pachnąca gleba
freski-amonity
witraże-prześwity
strugą płynie wiara
w lilijkowych czarach
boski nektar, życie
A oni w zachwycie
w objęciach uśmiechu
wirują w powietrzu
wolni
i bez grzechu
Komentarze (13)
Bardzo fajny, pomysłowy wiersz.
Ciekawa interpretacja, Turkusowa Anno. Dziękuję i
pozdrawiam! :)
Ewaes, dziękuję za komentarz. Twoje słowa są bardzo
poruszające! Pozdrawiam :)
Dziękuję Demono za trafną interpretację i cenną uwagę!
Muszę się zastanowić, czy moje rymy i rytmy, to styl,
czy raczej "taneczna maniera", której nabawiłam się
pisząc głównie dla dzieci. Pozdrawiam ;)
poza tym wazne jest to na koncu ,,bez grzechu,,
w kosciele sa grzesznicy, w przyrodzie nie:)
wedlug mnie w naturze, w przyrodzie jest wiecej Boga
niz w kosciele, latwiej go mozna dostrzec ,,dotknac,,
pojac...
tym bardziej dla dziecka.
Jesli matka powie w kosciele ,, popatrz, ksiadz trzyma
w reku Cialo Chrystusa,, raczej to niego nie trafi.
jesli zabierze do lasu nad potok i powie ,,tu jest
Bog, on to wszystko stworzyl,,- dziecko zrozumiei na
pewno nie bedzie sie nudzic.
Bog jest wszedzie:)
piekny wiersz.
pozdrawiam:)
Witaj. wiersz ciekawy, tylko nie bardzo przypadly mi
do gustu niekiedy wymuszone na sile jakby rymy.
Mysle,ze wiersz mowi ze Boga mozna znalezc na lonie
natury. Pierwsza czesc,przedstawia chyba sakrament
chrztu, koscil jest piekny ale zimny, brakuje w nim
zycia. Matka zabiera dziecko i udaja sie na lesna
polane, gdzie czuja sie wolne i szczesliwe. puenta,
wymowna... tak nie popelniaja grzechu, chwala Boga
szczerymi sercami, okazujac swoja radosc jakby bily
jednym rytmem z przyroda, Swiatynie Stworzona przez
Boga a nie jak ta pierwsza, przez grzesznego
czlowieka. Moc serdecznosci.
ciekawy wiersz ale ta druga część nie wiem do czego
się odnosi - do nieba?
Jest w tym wierszu coś co kazało mi się zatrzymać,
przeczytałam go z przyjemnością, dzięki ciepłemu
optymistycznemu lekko rozmarzonemu radosnemu
klimatowi. Kojarzy mi się z chrztem albo innym
obrzędem i przejściem dzięki temu w inny, lepszy etap
życia.
w nektarze fantazji
sztuki blask się bawi
porywa w marzenia
dziecięce westchnienia
Dziękuję za komentarze. Oboje macie sporo racji (jak
to przy interpretacji). Zanim odpowiem na pytania,
poczekam, może pojawią się jeszcze jakieś komentarze?
Nie chciałabym zawczasu sugerować. Pozdrawiam :)
pierwszą część rozumiem- dziecko nudzi się w kościele.
Druga część to może jego fantazje z nudów?
Nie jestem w stanie napisać
cośkolwiek o przesłaniu
tego wiersza. Jest w nim wiele
bardzo ładnych poetycznych
sformułowań, ale nie powiązanych
ze sobą, co sprawia wrażenie
twórczego "bałaganu."
Pozdrawiam:}