Nemesis
Anioł śmierci obudził się i sieje strach
Jego czarne skrzydła widać na niebie
W cieniu jego skrzydeł ludzie stoją w
łzach
Wyszedł na świat wypełnić przeznaczenie
Anioł zabija wszystkich i wszystko
niszczy
Jego zakrwawiona kosa zbiera zepsute
żwnio
Krew jego ofiar wypływa spod zgliszczy
Nie przestanie az wytępi ostatnie ogniwo
Stoje po kolana w czerwonej mazi
W przypływie gniewu ubranie rozdziewam
Anioł śmierci mi się naraził
Swe białe skrzydła teraz rozpościeram
On bierze zamach i chce mnie zabić
Wyciągam swoj miecz błyszczący w słoncu
Juz bardziej nie mógł mi się narazić
Krew anioła cieknie po miecza mego końcu
Slychać jego krzyk i widać przerazenie
Jestem jedyną osoba przed którą czuł
strach
wiedział ze nadchodzi najwieksze
upokorzenie
Nachodziłęm go codziennie w koszmarnych
snach
Wybaczam mu bo nie zna uczucia miłosci
Ja kocham kazdego kto mnie nie wzywa
Jest tylko stertą wybielałych kości
Ja tez jestem aniołęm - Zemsta się
nazywam
Tornado_ona :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.