neoplasma malignum
1060214
bez sakramentu
bożej łaski
nowe imię
nadane w rejestracji
tysiące podobnych
oblegają gabinety
to świątynia ludzi
szukających nadziei
bez imion
zmęczone twarze
dzieci i matki zapłakane
gesty wyrażone żalem
wierzący proszą o łaskę
niewierzący i drwiący
bojąc sie bólu
udają powołanie
strach w powietrzu
zegar odliczający godziny
testamenty życia
przemyślenia
rachunki sumienia
rzesze ludzi
skazanych na cierpienie
jutro szpital przyjmie
kolejnych w potrzebie
ukaranych chorobą
pragnących żyć
bez niej
Komentarze (6)
smutny wiersz:(
i numerkow wciaz przybywa...smutny przekaz.
pozdrawiam:)
Byłam kiedyś w takiej poczekalni, msz dobrze ją
opisałeś. Pozdrawiam:)
bo czasem tej refleksji po prostu nie ma kiedy
czekasz na wyrok nie znając tylko nazwy miesiąca
pozdrawiam
Statystyki niestety nie kłamią, przynajmniej w tym
aspekcie.
Dobrze napisane, pozdrawiam.
...nadziei...
Utwór przegadany, nie dajesz szansy czytelnikowi na
refleksję.