Neron
Zagrajcie mi harfy anielskie!
Wylećcie z świątyni rozpustnice
helleńskie!
Zatańczcie na rurze ten piękny taniec
śmierci,
Niech wasza piękność mą głowę nęci
Tańczcie, tańczcie niech rozpusta w
koło!
Tańczcie, tańczcie dziwki – O czuję
się zdrowo!
Opadam z sił, zaraz stracę życie
Ale przed tym muszę najeść się
sowicie!
Podajcie mi befsztyk i przepiórkę w
winie,
Niech w końcu na Apolina zginę!
O już widzę zaprzęgi Hadesu…
W dłoniach miecze i bicze!
A moja droga dobiega kresu!
(…)
Boli, Pali, piecze, – Jakie
katusze!
Zeusie wszechmocny! Uratuj straconą
duszę!
Ja już nie będę!
Posłuszny się stanę!
Na twoje święto góry darów naznoszę
całe
Byleby tylko raz jeszcze posmakować
rozpusty wina!
Zeusie, tylko dzień i noc,
Chwila!
Komentarze (1)
Ciekawie opisujesz rządzę nieograniczonej władzy a
później błagania o ratunek Nerona. Są chwile w życiu
że każdy staje się przez chwilę Neronem