niby
pamiętam cię
bez twarzy
z plakietką bez imienia
oczy bez koloru
usta bez kształtu
czoło wyzbyte wysokości
uśmiech bez cienia
zmarszczki bez czułości
tylko
każdy mięsień ciała
w bezwstydnej
czarnej nagości
odbitej płochością
spojrzeń
błyszczących
w tykwie twoich fleszy
panie, pan poczeka
poproszę zdjęcie
fotogenicznie puste
by w szeleście papieru
usłyszeć
jak klaszcze wiatrem
żniwiarz nocy
kiedy zbiera plony
dojrzałej
przekwitłej miłości
panie, pan poczeka
do świtu, z przebudzeniem
przyjdzie i jasność
widzenia
Komentarze (3)
nie zgadzam sie z poprzednikami.
kazdy wers ma osobny przekaz,ktory ladnie zgrywa sie z
caloscia...
No nieźle to wypadło, ciekawie, podoba mi się, na TAK.
kilka niezlych fragmenmtow, kilka slabych.
ogolnie-srednio, ale moze byc.