Nibygwóźdź, nibyjeż
A kto odejdzie w domu, tam już pozostanie
(niby gwóźdź wbity w poręcz starego fotela
),
i będzie snuć się, szukać znajomych
zapachów
w dotyku zbitych godzin, warczeniu
lodówki,
lub wtulać się w futerka szarych
kociokurzów.
Przy ścianach, może w kątach, poszukiwać
ciepła.
A kto odejdzie w obcych miejscach,
zardzewieje,
spłynie. Samotnie. Gładko. Wejdzie w czas
jak w masło.
Nie będzie w nocy trzeszczeć, trzeć,
skrobać. Niby jeż.
Przemknie obok krewniaków, znajomych
królika.
Niech milczą i nerwowo tupią. Kiedyś może
trafią, tam, za ostatnią ścianę. Na
mur-beton.
A ten, kto nie odejdzie wcale, zasmakuje
braku słów, pustki czasu, nadmiaru
przestrzeni.
Spruje pamięć jak sweter, będzie w nocy
słuchać
tupotu nibyjeży i zapalać światło.
Wymijać nieobecnych. Poszukiwać ciepła.
Otwierać żywe listy martwych domowników.
Komentarze (24)
"Otwierać żywe listy martwych domowników."
Sporo wiem w tym temacie.
niesamowity... jakbym w nim była
tak go czuję
wiersz niesamowicie mi sie podoba... ten klimat..na
prawde dobry utwor;) pozdrawiam;)
Pan jest takim autorytetem.. Czy Pan mógłby mi coś
skomentować?:)
Przed żadna z tych zwrotek nie da się uciec a w dwóch
na pewno możemy osobiście się odnaleźć..jeśli jeszcze
nie teraz to na pewno kiedyś później. I dobrze że mogę
znów czytać wiersze, zwłaszcza TAKIE wiersze.
Calosc ma troche "biblijny" styl i nastroj,
przynajmniej dla mnie, a to dodaje jeszcze
orginalnosci-podoba sie!
Rozbawił mnie Pan swoim komentarzem :))) Chyba Pana
polubię...... Dziękuję :)
zjawisko śmierci poddane analizie zależnie od miejsca
w widoku tego kto pozostał Wiersz dobry czytelny
Ostatnia zwrotka szczególnie wzrusza
a ja powiem tak, co raz bardziej podobają mi się Twoje
wiersze, bo coraz bardziej piszesz po ludzku - sorry
komnen :))
sama idea przemowila na pozytyw- zrobilo sie
mistycznie i metafizycznie - nie lapie drobnych
niuansow - tan kto odejdzie w obcych... - wejdzie w
czas jak w maslo - a w innych przypadkach jak to
bedzie ? (swetrow nie ma sie co czepiac sa ok)- na +
wiersz jest cudny. wczułam się w klimat Twojego
świata... intrygujący, muszę przyznać. "Otwierać żywe
listy martwych domowników" brzmi wspaniale. pozdrawiam
ciepło :) duży plus
Trauma trwa ,niepogodzony z odejściem natrafiasz na
zostawione przypadkiem klucze do skrytek pamięci w
których detale zdarzeń ,niuanse uczuć przechowujesz
jak relikwie,Nie odciąłeś jeszcze pępowiny, jeszcze
żyje w tobie, choć coraz rzadziej.
Po przeczytaniu tego wiersza, znowu rozpoczęłam
poszukiwania, nadsłuchiwania dźwięcznego śmiechu mojej
Zuziulki...
Swoista monotematyczność może być odkrywcza. Dogłębne
odczucie straty odbiera jej siłę destrukcji, a
oswojenie się z nią wzmacnia psychicznie. To taka
moja, bardziej optymistyczna, interpretacja trzeciej
zwrotki.
Jak się otwiera żywe listy zmarłych domowników? Co to
jest żywy list? Odpowiesz metafora, ale jak to
zrozumiec?