Nibylandia
Nie zdobędę odwagi na uśmiech, jawią mi się
pętle,
nie mam na to wpływu, muszę zrobić krok do
przodu.
Zamknę tylko powieki, żeby nie widzieć
lustra -
odbicie nie kobiety, nie człowieka, wita
śmiechem.
Nie przeskakują kadry mojego zwiędłego
życia,
może to jeszcze nie czas na podróż do
Nibylandii,
ale jak mam wierzyć sobie, kiedy nocuję w
butelkach?
Przebacz matko, ciężko być Twoim
dzieckiem,
przebacz ojcze, powiedz matce, że ją
kocham,
być może wybaczy, tego się już nie
dowiem.
Możecie wysłać mi list, znacie adres do
Nibylandii.
Świta, czas w końcu wyruszyć, póki nie za
późno,
kiedy rozkwitają we mnie niezapominajki.
Płaczą ściany, smutkiem żegnają,
nie mogę już obiecać – nigdy tu nie
wrócę.
Tylko jedna myśl przeze mnie przenika;
może czas umiliłby arszenik podany w
lampce,
lecz nie oddam biletów na statek, pora już
wsiadać.
Robię krok do przodu – krew zastygła
bez duszy.
Komentarze (19)
Bardzo dobry wiersz i wyrazisty. Adres Nibylandii
dobrze znany, druga gwiazda na prawo i dalej aż do
rana. Tyle, że Twoja Nibylandia nie jest już
Nibylandią Piotrusia Pana. Raczej Piotra Pana, który
zgubił się w dorosłym świecie. Naprawdę gratuluję Ci
tego wiersza.
Bardzo pesymistyczny choć dobrze napisany
szkoda tylko że smutek...
dramatycznie opisujesz życie, zbyt drastycznie jawi
się kolejny dzień..pozdrawiam
Bardzo dramatyczny ale bardzo realistycznie podane
stany człowieka gdy są wyższego rzędu powody
Przemyślenia o przemijaniu i zapętleniu się w czasie
Dobrze napisany Na tak!
...i co z tego żeby umilił na kilka chwil a co potem
... poza czasem... może zastanowić się trzeba w którym
kierunku krok należy zrobić. Ciekawy wiersz z dużą
dawką dramatyzmu.
Poruszający wiersz. Czytam go któryś raz wciąż
odnajdując nowe myśli. Brawo i głowa do góry!
Przejmujący wiersz,w takim dniu robi ogromne wrażenie.
Wiersz dramat jaka podjac decyzje...zostan i walcz o
swoje miejsce na ziemi
czytam wiersze duszę .Twoja woła przeszłością. każde
zdanie to krzyk,odezwij się gdzie kol wiek jesteś.
Pozdrawiam
Nie żartuj sobie z takich rzeczy, bo często ludzie o
takim myśleniu zapędzają się w ślepy zaułek z którego
nie potrafią znaleźć drogi i błądzą bez celu a życie
jest takie piękne , tylko trzeba je umieć smakować i
delektować się nim. Nie wiem czyje tu myśli
przedstawiłaś, ale myślę że broń cię Boże, nie są one
twoje. Nie przechodzę obojętnie wobec takich dramatów
życiowych, bo sama je przeżyłam, ale teraz wiem jak
podać rękę tonącemu, znając morze w którym tonie.
Piszesz piękne wiersze umiesz być miła dla ludzi,
ciesz się tym że wstaje słońce i ty witasz następny
dzień, aby się nim cieszyć. Bóg zostawia każdemu
cierpiącemu, choćby maleńkie okno, żeby mógł się ze
swego nieszczęścia wydostać, poszukaj go.
Nieraz nam się zdarza odwiedzać taką krainę jak
Nibylandia ,dusza nam wiruje i chce się uwolnić z
wszystkich otaczających nas więzów. Nie jest to łatwe
ale musimy z tym poradzić i odnaleźć scieżki wiary i
nadziei-pozdrawiam!
odejście psychiczne czy fizyczne to drugie mnie martwi
i przeraża
To dramatyczny wiersz, nie pesymistyczny i dramatyzm
przebija z jego każdej strofy, wciąga czytelnika,
chciałoby sie podać rękę, lub ciepły usmiech posłać i
powiedzieć płyń do Nibyladiii, ale świadomość pozstaje
- Nibylandii nie ma i cóż, można ją wymyśleć najwyżej.
Wiersz ciekawy, ale analizując go musimy pamiętać
ZAWSZE, że sensem i podstawą istnienia ludzkiego są:
wiara (nie koniecznie w bustwo, lecz wszeka wiara),
nadzieja i miłość,
Wiersz tragiczny, każdy wers to obawa...Arszenik
niczego nie zalatwi, warto pozostac i walczyc.