Nic dwa razy...się nie zdarzy!
..raz tylko żyjemy...
W wieczory ciemne i smutne
Wyczekując za oknem dobrej rady…
Zapalona lampka wina
…i głucha mgła dobija się do okna
Meble szare…myśli okrutne
Słomiany człowiek…
…nie umie sobie z tym poradzić
I ta smutna…dziewczyna
Stojąca za drzwiami…chyba zmokła?!
Tak się dzieje tylko „dwa”
jedyne razy
Pierwszy raz trwa cztery dni, a drugi tylko
trzy
Za drzwiami mymi szuka odpowiedzi
…deszcz zmieszany z łzami krążą po
jej twarzy
A oczy jej - pustka jakaś w nich
Za drzwiami blaszany pajacyk
bredzi…
Nic dwa razy…nic dwa razy….
BK*4
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.