NIC NIE MÓW...
NIC NIE MÓW...
źródło w krysztale otwarte
błękit w pomarańczy
i migoce tęczowo westchnienie
smak na wargach płynie
zamyka głos to serce w krtani
delikatne muśnięcie białych skrzydeł
śpiew alter ego
łza spływa miesza się z czułością
strzelają rozszalałe iskry
jak petardy w święto nowego
w dłoniach drapieżnie złapany
oddech jak skarabeusz
rozwija skrzydełka i słońca rozsiewa
spadają gwiazdeczkami
całujących się w powietrzu
mówię do Ciebie
masz płaszcz z mgły wieków
nie pokazuj mi twarzy
znam ją jest zawsze wzruszeniem
odnalazłeś mnie i idziesz w krok w krok
zza każdym cieniem się chowasz
słyszysz moje serce
jego puls zrównany jest z Twoim
nikt nie rozdzieli
czuwania Twojego
wsłuchuję się w to echo
nad szeregiem dawnych wieków
śpią nasi
do wrót światła podążam
płynie czas włosy jego poświatą
rozpalmy ognie
bo ziemia cała we łzach
gdzie wszyscy spoczniemy
nic nie mów...
miłość stygnie w sercach
Ty płaczesz? czemu
przygarnij wszak jesteś Miłością
ciszę świetlistą przelej
dusze łączą się w jedność
Łódź,01.11.2008 ula2ula
Komentarze (17)
Piękny wiersz. Gratuluję i pozdrawiam
Tyle pięknych słów że aż w głowie się kręci od ich
blasku..