Nic nie może przecież wiecznie...
Piątkowy,ciepły wieczór,
zielony park,ławka i my..
Złączeni w mocnym uścisku,
wypełnieni miłością,
spoglądając w niebo,
chwyceni za dłonie..
Marzyłam aby ta chwila trwała wiecznie,
aby ten czas nigdy się nie skończył,
abym te szczęście czuła już zawsze...
Noc,rozstanie i lęk..
Rano- powrót do szarej rzeczywistości.
Opuszczona przez szczęście,
schwytana przez smutek..
Nic nie może przecież wiecznie trwać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.