nic nie zostaje
pewnego dnia nic nie zostaje
tylko ość
nieprzełknięta
słońce próbuje
przebić się przez rolety
ale kolejny nóż jest niepotrzebny
zgasły świece
miękkie posążki
ciepła
pewnego dnia nic nie zostaje
głos mają lwy uliczne
imiona pamięci wybrzmiewają
palce rozsypały się
nie łapią już instrumentów
które i tak są poza zasięgiem
pewnego dnia nikt nie mówi
psy szczekają, ale nie są twoje
może nie „ale”, tylko „bo”
pewnego dnia nie masz dokąd pójść
twój adres zmienił szczegóły
albo okazało się że
nigdy ich nie miał
stoisz pod ścianą
z opróżnioną butelką
gwiazdy najeżyły się
specjalnie dla ciebie
monopolowy czynny całą dobę
możesz tu wrócić
przez chwilę nawiązać kontakt
z ekspedientką
albo ekspedientem
ty wolisz płeć przeciwną
bolą cię oczy
przez lata nie nauczyłeś się
patrzeć w ciemnościach
wszystko zgasło, nawet gdy
palą się latarnie uliczne
to
wszystko
zgasło
Komentarze (16)
codziennie wielu ludziom kończy się świat. Gdyby nie
ludzka obojętność, nikt w tym samym czasie nie mógłby
się śmiać.
tak często bywa w życiu ... że wszystko gaśnie a
latarnie świecą ...
Dziękuję Marto za obszerny komentarz. :)
Życzę Tobie spokojnego wieczoru.
Jednym słowem piękny:)pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo dobry wiersz o nałogu alkoholowym i o tym, co
on robi z ludźmi, jaki los im gotuje.
Ślę moc serdeczności dla Marty.
Sławek
Nie znam takiego smutku dlatego ciężko mi czytać takie
wiersze...
Pozdrawiam i ściskam peelkę :)
Hej!
Pewnego dnia, Slonce przebije sie przez te rolety,
ociepli dom.
Czas naprawia, ceruje , pomaga zapomniec , chociaz,
nie zabliznia ram.
Podoba sie wiersz, refleksyjny, zatrzymuje.
Pozdrawiam Marto:)
Oby taki dzień nigdy nie nastąpił.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
++:)))
pewnego dnia nadchodzi coś czego nie zrozumiesz
pewnego dnia stajesz się sztywniejszy
wyprostować się nie umiesz
pewien dzień ma wieki wpływ na losy innych dni
pewnego dnia pojmiesz że tłem co wypełnia dni jesteś
ty
a gdy już wszystkie dni masz
wypełnione pojmujesz że życie jest skończone
Niby dlaczego mialoby zostac, czym jest nasze bycie w
kalendarzu wszechswiata, nawet nie pylkiem.
Pozdrawiam
Witaj. Zawsze cos zostaje, zycie nie znosi prozni,
moze ja wypelniac np bol ale tak sie do nie
przyzwyczajamy jakby nie istnial, a jednak jest i
wiersze sa. Moc serdecznosci Marto.
Jak zwykle świetny wiersz,
myślę, że czasem bywają takie chwila, gdy mamy
wszystkiego dosyć,
gdy kolejny raz stajemy pod ścianą ale na szczęście
na ogół takie ściany dają się rozwalić, depresja mija
i można znów próbować posklejać to co popękane, albo
zacząć coś na nowo.
Serdeczności ślę Marto.
Rozumiem smutek peelki, ale ja mam zasadę - EEE...
TAM! Życie nadal sie toczy i tylko trzeba znaleźć nową
pasję, ale lepiej żeby to nie był facet :) Niektórym
się udaje a niektóre siedzą z jednym i nieszczęśliwe
:(
Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawe, wymowne, okraszona smutkiem,
pozdrawiam serdecznie;)