Nic się nie zmienia, tylko to...
Tutaj wśród kwiatów i przyjaciół
zaczęły się moje nowe zaślubiny
zaślubiny z IV dekadą życia
Od ogrodu do ogrodu
od ścieżki wysypanej żwirem
po ścieżkę wysypane moimi grzechami
marzeniami
Odkąd żyję zawieszony w kalendarzu Boga
znaczonym symbolem
więcej kocham życie
Ktoś czeka
na moje nowe narodziny
by podać mi gałązkę nowego życia
Przyjąłem !
Nowe marzenia
dojrzałe
wklepane w drewniany
różaniec
Już nie biegnę, stanę czasem by spojrzeć
nic się nie zmienia, one niezmienne
idą tą samą drogą, potykając się
Ich spojrzenia łagodne dalej
uwodzicielskie
Nic się nie zmienia, one niezmienne
Zycie nabiera o wiele większą wartość kiedy
znajdzie się kogoś,
dla ktorego można je bezinteresownie
poświęcić
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Teraz kończy się moja śpiewna pieśń
ze łzami szczęscia, jak miłosna baśń
Mój wierszyk i ja też
Rumienie się trochę blednąc
pisałem to "dzieło" od początku
do teraz
Jak wyszło? wiadomo
przecież ze wszystkim tak jest
Bolesław Zaja
Komentarze (10)
Życie włąściwie to nas popycha do przodu. Idziemy jak
w trybiku z innymi , żeby nie zostać z tyłu. Ale to co
mijamy nie zawsze jest takie piękne. Gdy obok jest
kochana osoba.
Bardzo ładny wiersz.
Życie włąściwie to nas popycha do przodu. Idziemy jak
w trybiku z innymi , żeby nie zostać z tyłu. Ale to co
mijamy nie zawsze jest takie piękne. Gdy obok jest
kochana osoba.
Bardzo ładny wiersz.
Bardzo ładny, byłam parę razy w Katowicach:-) Dobry
pomysł Karola. Dobranoc
Piękna melancholia.Pozdrawiam:)
Bolesławie potrafisz pisac o pięknie przyrody miejsc i
życiu - a może warto abyś pisał wierszy po Śląsku -
pomyśl
pozdrawiam
Wydaje się niedokończony, a płynie głębią.
Niy nerwuj mie. Sam mosz blank czysto poezja po
naszymu:
Jak jo by tak jeszcze sie roz móg narodzić
I godnie powitać tyn Czorny Śląsk,
Za bajtla do szkoły pod górka zachodzić
I prać sie o bele co.
Jak jo by tak jeszcze sie roz móg łożynić
Z frelką, no wiysz jak, co istny miód,
Usrany tyn żywot na lepsze łodmiynić
I zaś bych bół gupi jak but!
Jak jo by tak jeszcze sie roz móg dorobić,
Do rajchu wycióngnąć na lepszy kust
I tyrać, i tyrać, i aże sie dobić,
Aż by mi sie ciepło na mózg.
Jak jo by tak jeszcze sie móg roz narodzić,
To może jo zmóndrzoł by abo i niy?!
Terozki wiym, psinco to kogo łobchodzi,
Po prowdzie, pierón to wiy?!
Tóż co to jest jako niy poezja?! Nalepka na jabcok?!
Do Art Klater - szkryflom nikiedy ale w wierszach
małowiela, bo to wtedy nie jest poezja
Pozdrawiam
Czy piszesz także, Bolku, w naszym pięknym, śląskim
języku? Eli ja, to sam tukej sie mogymy po leku
nazgłobić...
Patrz tam jako i trzim sie gelyndra!
p.s. zaproszom do mie bez kupa maszkietów
Miłego Bolesławie:)