nicość
mrożna zima osiwiała
Smutek zalał dom po brzegi,
Coraz cięższe są noclegi,
Cały czas to samo w koło
W pracy pot zalewa czoło.
Mroczna zima osiwiała,
Swą szarością lodowatą,
Przeplatała ciepłe lato,
Z soplem lodu zwisającym,
Z mych nędznych progów.
Jakiś ptak przeleciał,
W locie skrzydło zesztywniało,
I za chwilę.......trach!.............,
Przerwało jakąś tajemnicza siłą,
Już go nie ma..........................,
Tylko skrzydło pozostało,
I w przestrzeniach się unosi.
Cała resztę coś porwało w inny wymiar i
wciąż prosi.....!!!!!!!!!!!!
moosstaffo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.