Niczyj
Dedykuje ten wiersz Baśce Kuśmirskiej i Michałowi
Brakuje mi ojca - przyjaciela, który
Przytuliłby mnie w czasie
utrapienia.
Jednak nikt nie spełni obowiązku
tego
Bo ojca ma się tylko jednego.
Moje kompleksy nie mają końca i
Powoli zaczynam się w nich zatracać,
Moja dusza już nigdy nie zobaczy
słońca
I nie będę sobie niczym głowy
zawracać.
Po cichu wchodzę do mojego domu
I dużo krwi mam na obu rękach,
Nie powiem nigdy nic nikomu o moich
Ciągłych i niezapomnianych udrękach.
Staję przed lustrem i chcę wybaczyć
sobie,
Ale to się nawet nie stanie w grobie
!
Mam jednak skrawki nadziei i czeka mnie
Droga, ale czy zdążę pójść do Pana Boga
?
Jak mam wreszcie siebie POKOCHAĆ ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.