O niczym
Pamiętam, jechałam do pracy,
łapałam myśli o tematyce poważnej.
Z chronologią czasu w planie
było tego jak wód w rwącej rzece,
zbyt dużo i zbyt natarczywie.
I nagle przebłysk. Coś poza tematem.
Coś, co było abstraktem,
i równoważyło poranny ciężar
gatunkowy. Światełko w tunelu,
coś, co od zawsze rządziło światem,
co sprawdziło się
w niejednej sytuacji.
Proste i wspaniałe, by zrozumieć
w jakich okolicznościach
umysły muli chandra.
Długo zbierałam się,
by zapisać poranną myśl.
Wieczorem przysiadłam
i zdumiał mnie fakt,
że już jej nie mam.
Zniknęło to,
co przez chwile miało sens
i niemałe znaczenie,
dało impuls do działania,
łatwiej było wejść w dzień
i obowiązki rozlane jak ocean…
Komentarze (24)
/je/ w czyn... : )
to tylko odwrócone déjà vu:
nagłe olśnienie
odkrywcza myśl
co znika - zanim go w czyn zmienię...
Pozdrawiam :)
abstrakt ... ale jaki finał! -
Problem bardzo wielu ludzi...myśli puszczone wolno
przemykają się cichutko a wśród nich te bezcenne
odnaleźć potem trudno:)pozdrawiam serdecznie:)+
Niezwykly wiersz i znakomity link w komentarzu
Autorki.
Pozdrawiam :)
Nie wiem o czym to, ale napisane od początku do końca
tak fantastycznym językiem i w tak wciągający sposób,
że nie można się oderwać :)
Podoba. :)
Jak widać czasami można w ciekawy sposób z długi czas
pisać nawet o niczym:)
niby o niczym a z przebłyskiem i impulsem do działania
ciepło pozdrawiam :)
Myślę, że każdy ma takie chwile. Wspaniała myśl jest i
nagle w gąszczu innych myśli ginie.Dziękuję za
odwiedziny.:) Serdecznie pozdrawiam.
Dlatego zawsze trzeba mieć ze sobą coś do pisania. U
mnie świetnie sprawdza się Google Keep. Polecam ;)
Niezapisana w porę myśl, która zabłyśnie jak kometa na
niebie szybko gaśnie w mrokach pamięci... Pozdrawiam
Cie serdecznie Marcepani
Ciekawie :)
poranne olśnienie...
Ja jak jadę do pracy na fulla puszczam sobie muzyczkę.
A myśli zazwyczaj ciężko okiełznać :)
Pozdrawiam :)
:)