Niczym koń...
Jesteś niczym koń
Spłoszony nieznanym odgłosem
Biegniesz przed siebie
Uciekasz przed złem,
Ciemnością, czarną nocą...
Boisz się utraty wszystkiego
Co posiadasz :
Siebie i swej duszy...
Uciekasz przed sukcesem
Dzień za dniem
Godzina za godziną
Jak ten koń
Co ucieka przed błyskawicą
Która chce nim zawładnąć
Potęgą swego grzmotu
I oślepiającej jasności...
Ale Ty masz mnie
A ten koń ma tylko siebie
I otaczającą go naturę,
Która mimo całego swego piękna
Nie ucałuję jego ust
Nie pogładzi jego włosów...
Natura daje mu jedynie
Dom i siłę przetrwania...
A ja – całuję twe usta
Gładzę twoje włosy
Daję ci dom
I mą miłość
Która przetrwa każdą burzę
I porażkę...
Moja miłość będzie przy tobie
W chwilach szczęścia i chorobie
Aż do końca...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.