NIE!
Kolejny dzien, slonce zaglada do okien.
W sercach upadlych zlosc, pustka i
gniew.
Kolejna noc oplata swiat mrokiem.
Brakiem snu, meka krzyczy skrywany zemsty
zew.
Nie! dla nienawisci, rozbojow i zbrodni.
Nie! dla pogardy, obludy, zazdrosci.
Wegetujesz meznie w swiecie tak
bezwzglednym,
bezwiednie pozbawiony wlasnej
tozsamosci.
Od wiekow tak godnosc swoja zatracamy,
zyjac milosci przykazaniu wbrew.
Potepiajac innych siebie potepiamy,
bo w wszystkich nas plynie jedna boska
krew.
I teraz i zawsze zlorzeczyc bedziemy.
Moc piekiel nas wciaga, czlek glupi w nia
brnie.
Kostucha zapuka u drzwi twoich progu.
Otworzysz.
Co dalej? Ona wie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.