Nie będzie cię
Nie ma cię, kiedy nie wierzę
Bo i nie chcesz być, kiedy coś czuję
Milion myśli niewypowiedzianych
Bo nie zbierasz ich z moim warg
Nie chcesz słuchać
Wiatr przyniesie ci moją piosenkę
Echo stało się pośrednikiem
Tańczą szepty niedosłyszane
Ogień tylko rozbawił tę ścianę
Ona wciąż stoi
I nie będzie cię, kiedy upadnę
Kiedy wszystko obróci się w proch
Stracisz moment, w którym powstanę
Idzie noc
A z nią myśli niechciane
I nie będzie cię tyle dni jeszcze
Dni obfitych w sprawy błahe i ważne
Wszystkie chwile mam, żadnej nie stracę
Każdy dzień zapisany na kartce
Gdzie ty jesteś?
Zobacz, jestem
Jestem tym miejscem
Jestem trawą, po której depczesz
Jestem twoim jesiennym powietrzem
Raz kroplą, a raz całym deszczem
A ty gubisz się w swoim jestestwie
Wmawiasz sobie, że jest inaczej
Życie będzie ci szeptem i wierszem
Aż zrozumiesz
Że ja już nie płaczę
Komentarze (1)
Interesujący wiersz- warto zatrzymać się przy nim na
dłużej...