Nie bez...
Poprawiajcie ile się da, bo znowu poniosła mnie fantazja:)))))))
Ja po prostu nie nadążam,
tyle tu mądrości, piękna i zawiłości.
Czytanie, poznawanie,
punkcików stawianie.
No, to kochani ponad moje siły.
Obowiązki odłogiem leżą,
a wszyscy się na mnie jeżą.
Ale ja się nie poddaję,
bo z Wami to jak wyjechać na Hawaje.
Uciech mam tu co niemiara,
bo tu fajna, zgrana wiara.
To chyba musi się źle skończyć,
bo mówię Wam z niczym nie mogę nadążyć!
No, i wiersza "dzieła"
nie mogę ukończyć.
Ale kiedyś zamknę się w izdebce,
zęby zacisnę, łzę uronię, o Beju zapomnę,
i stworzę dzieło wiekopomne.
A później beztrosko,
nad morze z Rodziną pójdę,
wsłucham się w szum wzburzonych fal,
spoglądać będę w dal.
Hen po horyzont sięgnę wzrokiem.
Powspominam co było,
spojrzę na to, co teraz jest,
i podumam co może być potem.
A choć serce radosne,
bo wszystkich przy sobie mam,
to jednak w głębi tęsknota szarpie,
do czegoś gna.
Jak myślicie czego domaga się dusza ma?
Kochani muszę dopisać. Domaga się powrotu na Bej, o którym chciałam zapomnieć!:))))
Komentarze (39)
to jest silniejsze niż przyciąganie ziemskie
tulipanku dziękuję bardzo.
Miłego dnia.
Pozdrawiam serdecznie:)))
super oj ciagnie Nas na ten Bej oj ciagnie
pozdrawiam:)
andrew wrc Shizumo Basiu23 dziękuję bardzo.
andrew wrc, na Ciebie to zawsze mogę liczyć!Komentarz
bombowy:))
Shizumo, to była taka mała zagadka dla Was;):)))
Basiu dziękuję za miły komentarz:))
Miłego dnia!
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)))
FAJNIE I NA WESOŁO POZDRAWIAM:))
Na to musisz sobie sama odpowiedzieć :)
fajnie na wesoło, sercem napisane...chciałaby dusza do
raju, tylko grzechy nie pozwalają:) pozdrawiam Gabi
mariat-ku dziękuję bardzo.
Cieszę się, że do mnie zajrzałaś!
Miłego dnia.
Pozdrawiam serdecznie:)))
I co tu poprawiać, jak się daje czytać i rozumieć!
Na siłę - w każdym wierszu jak się uprzesz, to i
znajdziesz. Ale czy o to chodzi by popis tańca na
lodzie robić?
Kto chce się szkolić, to też ścieżki i szczeliny przez
które można podglądać, sobie znajdzie.
Poczytałam, popisałam i idę dalej.