Nie chcę dalej żyć
To prawda, były dni, że nie chciałam żyć - Romanowi.
W pobliżu ust twoich umieram z
pragnienia,
rozpalasz mnie sobą, że zębem o ząb
dzwonię.
Wszystko co było, już nie jest,
sprawiłeś, że wszystko się zmienia,
że łzy przez ciebie ronię.
Tak mało mam nadziei, a przez łzy się
śmieję
byłeś moją nadzieją co w głębi rozpaczy,
jak przesuwająca się chmurka ku schyłkowi
dnia,
płacze, że już słońca nie zobaczy.
Cieszyłam się, choć radość moja była
cicha
byłeś radością moich dni , nadzieją
kochałeś mnie, pocieszałeś,
choć wiedziałam, że inni się z tego
śmieją.
Boję się przyszłości, pustych dni bez
ciebie
co mi los nieodgadniony przyniesie.
Wszystko co wymarzyłam, o czym przy tobie
śniłam,
odchodzi wraz z tobą, a walczyć nie
potrafię.
Tessa50
Boże! dlaczego nawet po tylu latach tak boli! boli! Czy można uleczyć serce zranione?
Komentarze (10)
Życie jest piękne i niepowtarzalne,
cieszmy się jego chwilą Tereniu.
Czas zagoi rany...
pozdrawiam ciepło :)
Oczywiście, że można uleczyć złamane serce, wiem to po
samej sobie - najlepiej nową, świeżą miłością - życzę
jej i Tobie Kochana :)
Wiersz sercem pisany. Pozdrawiam najcieplej jak mogę
:)
Wiersz niesamowicie ukazuje to co sama niegdyś
przeżyłam...
Serce pisze najlepsze wiersze.
Piękny wiersz o niespełnionej miłości.Tak bywa,że w
życiu natrafiamy na osobę,która jest nam pisana,lecz
los sprawia,że tylko cierpimy z jej/jego powodu.Tak
bardzo pragniemy być kochani.Pomimo wszystkiego,pomimo
zranionego serca zawszę trzeba mieć nadzieje:)
Pozdrawiam serdecznie.Trzymaj się!!!
No coz... z czasem bolec przestanie ale rysa na sercu
juz nie zniknie:(
Może uśmiechniesz się gdy powiem, że trzeba
zacząć pisać wiersz pt." Nie chcę TAK dalej żyć", bo
stara miłość nie rdzewieje ale nowa
też zła nie jest. Forma wiersza adekwatna
dramatowi serca.
Pięknie napisany,nie zawsze życie układa się tak
jakbyśmy tego chcieli... pozdrawiam
Chyba nie można :( mam wrażenie że tak zranione nie
goi sie nie zabiliźnia....tylko wdaje się w rany
gangrena i nas zabija....
Piękny wiersz sercem pisany.