nie chcę już nie
poprawiam przed lustrem włosy
rozmawiamy o cierpieniu
Czesiek upiera się że uszlachetnia
jeśli minie
zazdroszczę mu tej nabytej szlachetności
uważam że odczłowiecza
i nie przekonają mnie żadne przykłady
żadne krzyże zabytkowe czy współczesne
Czesiek się ze mną nie zgadza
mówi że to o czym piszę to droga
ku wyzwoleniu - filozofuje
bo ma akurat chwilę bez bólu
farbuję siwe włosy - patrzę w lustro
patrzę na zmienione spojrzenie
na to czego już nie ma w moich źrenicach
na to czego nikt nie widział poza mną
na to co tak bardzo umarło
na to co wytatuowane
nie chcę nieść już żadnego krzyża
nie
Komentarze (24)
...jak to mówił mój nauczyciel: ładny to jest jelonek
na makatce, ten na rykowisku:))) wiersz, jak wiersz.
Zapis chwili i nie tylko o "listy do nieba" w nim
chodzi.
Dziekuję bardzo za komentarze, czytanie. Pozdrawiam
serdecznie.
nie chcemy nieść krzyża, niestety ktoś go nam kładzie
na plecy i ciągle podkłada kłody
ładny wiersz, choć tematyka trudna
Cierpienie to trudny temat.
Pozdrawiam.
Pamiętam Twoje "Listy do nieba" i doskonale rozumiem
puentę. Pozdrawiam:)
Wzruszający wiersz o cierpkim smaku życia...
Samo życie.Smutna refleksja.Pozdrawiam.
Samo życie.Smutna refleksja.Pozdrawiam.
To Twoje nie też jest krzyżem, prawdziwym. Miłego
dnia:)
Krzyż Droga Cii-szo mamy zadany,
Czesiek ma rację - to sól na rany.
Miłej środy w słońcu, zrób się na bóstwo
i powiedz że kochasz Cześka.