Nie chowaj mnie na obcej ziemi.
Po wojnie. Niemcy spalili nam dom i budynki gospodarcze. Wyjeżdżamy na Prusy Wschodnie. Nie zapomnieliśmy Niemców, baliśmy się. Maj 1948 rok. Matka umiera.
Nim mi oczy zamkniesz i zgasisz
gromnicę,
daj dla mnie mój mężu taką obietnicę,
że mnie nie pochowasz tu na obcej ziemi,
ja pragnę spoczywać pomiędzy swoimi.
Zrozpaczona matka ojca ręce chwyta
i prawie codziennie o to jego pyta.
- Nie chcę tu spoczywać pomiędzy
Niemcami
chcę na ojcowiźnie z babcią, z
rodzicami.
Nadszedł dzień pochówku, ojciec
zrozpaczony
dotrzymuje prośby ukochanej żony.
Nagle ktoś z rodziny z mądrością
przyleciał
- kto wywozi matkę daleko od dzieci?
Prawie tuzin dzieci z pogrzebem wyrusza,
a w trumnie zamknięta słodkiej matki
dusza.
I dziś słyszę słowa, ból ością we krtani
"nie chowaj mnie Jasiu pomiędzy
Niemcami."
A my ubiedzeni i w wielkiej rozpaczy
chodzimy codziennie matki grób zobaczyć.
W sercach skargi, a w rączkach bukiety z
chabrami
mamy ciebie blisko, jesteś mamo z nami.
Zmarłych wywożono na swoje ojczyste cmentarze, albo grzebano na Niemieckich cmentarzach. Mamę pochowano jako pierwszą na wydzielonym katolickim cmentarzu. Zostało nas dziewięcioro sierot.
Komentarze (112)
Trzeba kiedyś kości złożyć,
w polskiej ziemi, w polskim piasku.
Daj nam Boże tego dożyć,
by Cię ujrzeć w chwały blasku!
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny wiersz.
Wzruszający wiersz pełen miłości. Pozdrawiam
serdecznie :)
Zapisane w strofach z miłością i oddaniem tego, co
zapomnieć się nie da. Jestem z Tobą i z Twoim
smutkiem.
Serdecznie pozdrawiam.
Wzruszające strofy, życiem
zapisane...
Pozdrawiam serdecznie Broneczko:)
Wszystkim miłym ościom serdecznie dziękuję za
czytanie i komentarze pod moi wierszem.
Wiersz pełen smutku,wzrusza.Miłego dnia.
Bardzo wzruszył mnie Twój wiersz , chwilą ciszy
uczczenia godny
Pięknie oddane uczucia i tamte ciężkie chwile.
Byliście bardzo silni. Podziwiam...
Pozdrawiam Bronisławo
też pomilczę...
Dziś pomilczę. Miłego dnia Broniu. Pozdrawiam
serdecznie:) Dziękuję!
Nie wiem co napisać. Wzruszyłaś do łez.Pozdrawiam
cieplutko
Przejmujący...ileż w nim cierpienia i pogodzenia.Do
serca tulę:)
Bronisławo jak pięknie, chcę dodać jak pozwolisz i
wybacz, twoje życie jest jak historia naszej ojczyzny
pełna wzniesień i upadków. Jeszcze tak cudnie
potrafisz ją nam przekazać. Nasza młodzież powinna
czytać twoje opowiadania. Są prawdziwą historią i
niosą życiowe prawdy nas Polaków. Pozdrawiam
serdecznie przeczytałem jak zawsze z wielką
przyjemnością:-)
Wiersz godny przeczytania...wzrusza do łez. Ostatnia
wola spadkodawcy powinna być spełniona, ale w tamtych
czasach nie było to łatwe do wykonania. Broniu, ciepło
pozdrawiam.