Nie czas na łzy
Nie czas na łzy.
Chociaż,
wezbrane wichry
porwały marzenia.
Te, które zostały,
zapakowałam
do starego kufra.
Tęsknoty
nadal drzemią
otulone puchową
pierzyną, wyczekując
lepszego jutra.
Rozkapryszona aura
nie daje
wykiełkować radości.
Roztańczone gniewne
drzewa przeganiają
nikłe promyki,
które nieśmiało
wychylają się zza
żelaznych chmur.
Na horyzoncie
rozbłysła iskierka,
- zawołałam ją..
Serce mocniej zabiło,
- nie usłyszała..!
Błąka się - jakby
nie wiedziała,
że czekam.
Nieśmiało
uśmiechnęłam się
poprzez zaszklone oczy
- wysłałam mojego
gołąbka z nadzieją
w dzióbku.
Pojutrze założę
najpiękniejszą suknię
błękitną,
jak kolor morskich
fal i nieba.
Wyjdę na spotkanie.
Jutro wyciągnę rękę
i zatęsknię.
Jutro...
czarnulka1953
16. 05. 2012r.
Komentarze (4)
ładny klimat, podoba mi się
Pewnie, że nie czas :)
Jutro wyciągniesz rękę, a pojutrze ubierzesz się w
spełnienie. Raduj się Czarnulko :)
Ładny wiersz. :)
Piękny wiersz, pełen smutku i nieśmiałej nadziei na
lepsze jutro, spełnioną miłość...moje klimaty.
Pozdrawiam i życzę spełnienia.
dlaczego dopiero jutro..czemu nie dzis?...