nie dawaj mi róż
gdy śpisz
idę znowu na pustynię poddać się
świtaniu budząc cienie o wschodzie
spotkać małego księcia samego
przy studni powiem mu o róży
tej od ciebie
co skrywa w spokojnej słodyczy
ziarna z burz piaskowych
(owinąć się i nie krzyczeć)
spomiędzy płatków wirujące diabły
z wiatrem drażniącym drewniane
dzwonki u progu
uciekam
książkom co od lat nie chcą być czytane
z planety co nie znika w kroplach gwiazd
kochanie jest oazą powrócę jak ćma
w wielkiej złotej samotni
mam spalone usta
Hans Zimmer, Tennessee https://youtu.be/vzvVsNIWRhM
Komentarze (54)
... z ostatnią strofą mam spore problemy, ale... to
moje problemy ;-) ... naprawdę dobry, poruszający
utwór.
Z pewnością samotność nigdy nie będzie naszym
sprzymierzeńcem.
Życiowy, obrazowo ujęty wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Dobry Wiersz. Bardzo.
Smutkiem powiało od chłodu pustyni.
Demony ukryj i wkręć się w świat rozkosznych uczuć. On
czeka.
Serdecznie
;)
Jeśli ma się taką oazę miłości, to wszystko inne
wydaje się być pustynią...dobry wiersz...
Pozdrawiam
...msz Mały Książę powinien być pisany z wielkiej
litery, gdyż idzie tu o postać literacką o takim
mianie...a nie o jednego z tysięcy jakichś małych
książąt:))
pozdrawiam; dobre pisanie...
Odczuwam tu wielką samotność i uwikłanie...dobry
wiersz:)
Prawdziwa uczta Poezji (MD ;)) Pozdrawiam serdecznie,
Wando :)
Kochanie jest oazą. Chwilą bezpieczeństwa.