Nie dziś
Nie sięgnę do gwiazd, to niemożliwe
Nie ruszę ręką nawet w ich stronę
Nie będę próbował nie jestem Nim
Nie niemożliwe, na co mi one
Rękę wysunąć to wielki trud
Na co te próby, tak żem skazany
Męczyć się nie będę, na co mi to
Nie dla mej mądrości ten głupi trud
Popatrzę na innych i ich pracę
Będę się cały dzień z nich dziś śmiał
Co za kretyni, co gwiazdy łapią
I tak żadnemu się to nie uda
Sięgają godzinami i laty
Nic nie zdobędą, syzyfowy trud
Ja nic nie robię, ja tylko siedzę
Kolejny szaleniec co gwiazdy pragnie
Kolejny co myśli ją osiągną
Lecz ręko i nagą nie dotknie jej
Nie to nie dla niego, za trudne to
Kolejny co swe życie marnuje
Nie, nie do wiary on ją dotyka
On ją chwycił i z ziemią styka
Reszta też swe gwiazdy osiągnęła
Wszyscy już mają, tylko nie mam ja
Ja też pragnę jednej mojej gwiazdy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.