Nie ich wina, że płaczę
Przytuliłem zimne dłonie do okna...
Widzę, na drzewie siedzi wrona i
kracze...
Pióra jej czarne na deszczu mokną...
Stoję, patrzę na nią... płaczę...
Ślad od dłoni został na oknie...
Widzę,biegają psy tułacze...
Ich sierść na deszczu moknie...
Stoję, patrzę na nich... płaczę...
Ślad za chwilę znikł z okna...
Uciekła wrona i psy tułacze...
Dusza moja od łez przemokła,
lecz stoję, patrzę prosto... płaczę...
autor
Krzyszt off
Dodano: 2004-07-22 08:28:17
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.