…nie istnieje
Na granicy czasu który nie istnieje
Przemierzam na jawie a i nie raz we śnie
Okoliczne różne sielskie zakamarki
Do których prowadzą wszystkie dróżki
leśne
Tam gdzie duch dotyka istoty istnienia
I gdzie się zbłąkaną duszę napotyka
W szumie starej wierzby gdzieś nad
trzęsawiskiem
W czarnej nocnej ciszy przy blasku
księżyca
Gdy los mnie doświadczał co czułem
pamiętam
A sen choć wyraźny jednak zapominam
Gdzie granica biegnie świata ducha życia
W szaleństwie z reguły modląc się
przeklinam
Cicho sza oznacza jakąś tajemnice
Na drewnianych schodach wyraźniejsze
kroki
Gdy muzyka cichnie ja tańczyć zaczynam
Tak jakby na przekór całej filozofii
Zatrzymana przestrzeń drży na skrzypiec
strunie
Spływa po policzku słona i gorąca
I za gardło ściska wszystkiego przyczyna
Nie było początku i nie będzie końca
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.