Nie jesteśmy aniołami
Tak to my,
to my jesteśmy oszustami,
tymi,
których się poniewiera
i łapie za kołnierz
skazując do kąta
i się za nich modli,
tylko bez różańca,
bez zbędnych końcówek i zdrobnień.
Modli się za nich
z lekkim podmuchem nadziei
na lepsze jutro bez nas...
Jesteśmy ludźmi,
a jednak nie pochodzimy od małp,
nie narodziliśmy się z miłości.
Ludźmi,
bo posiadamy ręce,
które zatrzymują brutalnie serce
poduszką z dzieciństwa.
My tylko,
pomagamy rozwiązywać problemy
w najmniej bolesny sposób.
Mój powrót...Życie ostatnio nie było dla mnie łatwe, ale już poradziłam sobie z nim, i jestem...z Wami znów. Mam nadzieję,że moja poezja będzie tak samo lubiana jak kiedyś. Serdecznie pozdrawiam.
Komentarze (2)
tak...to my...
...najtrudniej przyjąć bolesną prawdę. W tym świecie
już niewielu do niej dąży...
...bo łatwiej wciąż uciekać...
..fajnie ze złapałaś życie za kołnierz ...i jesteś w
śród .... nas...