Nie kochaj mnie tylko wirtualnie
Mówiłaś, że mnie pragniesz,
że Ci mnie wiecznie brakuje,
bo ja jak wędrowny zwierz,
gdzieś po świecie wędruję...
Niezapomnianych chwil tęsknoty
plączą się pod moimi stopami,
a skarbiec mych myśli złotych...
otworzy się, gdy będziemy sami...
Pamiętasz?...Kochałaś mnie...
w gęstej zieloności drzew,
zerkały ku nam szumnie,
był las, wrzos i miękki mech,
majem pachniało tak upojnie...
I w trawie zroszonej porannie?
w blaskach dni i mroku nocy,
na morskiej plaży wieczornie,
czułem powiew wiatru uroczy,
gdzie chciałaś... nieustannie...
A jeśli jeszcze nadal kochasz mnie,
to kochaj zwyczajnie, jeśli chcesz,
ale nie kochaj mnie tylko wirtualnie,
a na żywo, jestem towarzyski zwierz...
A jeśli tylko wirtualnie, nie bliżej,
to zapytam banalnie, dlaczego
nikt przez szybę się nie naliże
lizaka nawet najsłodszego?...
Nowe przysłowie: "Nawet najpiękniejsze wirtualne kochanie, to tylko przez szybę najsłodszego lizaka lizanie"....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.