Nie lubię mówić gdy mnie słuchają
tym którzy wstydzą się mówić w obecności wielu osób
Nie lubię mówić gdy mie słuchają
Bezdenna cisza
Próżniowa nisza
Nikt nic nie mówi ,tylko ocz we mnie
Wlepiają
A patrzą się tal dziwnie, srogo!
Udając bezmyślność ważą każde twe słowo
Nie lubię mówić gdy mnie słuchają
Słyszeć głos swego głosu
Wytrzymać nie sposób!
Słowa własne jak szerszenie kąsają
Wstrzemięźliwym trza być!I czujnym trza
być!
Tamci tylko czekają by cię upokorzyć
Nie lubie mówić gdy mnie słuchają
Po trzykroć wolę gdy co innego robią
Gdy nie przywiązują żadnej wagi moim
słowom
Mówię co chce, a oni mnie gdzieś mają
Układ ten jest dobry dla mnie i dla nich
Bo ja nie znam ich myśli - a oni mych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.