"nie ma dla mnie innych miejsc"
więc noc pani Różo noc
ale jaka
jest tak ciemno że nie widać strachów
czyhających pod łóżkiem
tylko kurz
i cóż
to chyba dobrze
nie muszę się już bać
zazdrościć innym włosów i zabaw
w pobliskim parku też noc
i to jaka
można beztrosko biegać
i śmiać się w głos
bez zakłócania ciszy po sobie
po mnie kto
czy tylko ona i wiatr
kołysze pozornie pustymi huśtawkami
bezboleśnie i miarowo sączy się czas
a kroplówka kap kap
usypia czujność
oddalonej o pewność podłogi
bo przecież jestem
ale jak
tak że to strachy zaczynają się bać
teraz one pani Różo
Komentarze (17)
Troszkę mi rani ucho ten rym "kurz-cóż", ale to tak
drobny szczegół, ze bez znaczenia, wg mnie oczywiście.
Powiedzieć PIEKNY, to w stosunku do tematu w tym
wierszu, jakos tak nie na miejscu, ale to niezwykły
wiersz, zatrzymujący, nie pozostawiający Czytelnika w
obojetnosci, a poza tym, napisany z ogromną prostotą,
mimo metafor i jednocześnie pełen emocji, empatii.
Kłaniam się Wierszowi nisko:)