Nie ma nic , jak trwać w...
Nie ma nic bardziej godnego, jak trwać w
miłosnym splocie
Ciepła opowieść
Moja ciepła opowieść dawną wiosną się
zaczęła
Był on rosły kruczowłosy, ona delikatna
krucha dziewczyna
Pewnie wszędzie tak jest, pewnie wszędzie
tak bywa
Jest pierwsze spojrzenie, zachęta gestem,
twarze pąs zakrywa
Ta wiosna była dawno temu, kto to
pamięta
Były wtedy kwiaty, był czar młodości,
pachniała mięta
Słońce tak jak dzisiaj, dotykało obu swymi
promieniami
Stałe niezmienne uczucia, rozkosze trwają
nocami
On jej przynosił i pod stopy kład kwiatów
naręcza
Zawsze widział ja w pięknie, w barwie jak
tęcza
Ona drobniutka z uśmiechem, jakim? sami
wiecie
Zakochanym, cudownym najpiękniejszym w
świecie
Wiosny mijają, jedna za drugą, są czarowne
zawsze
Oboje idą razem drogami kwiatów i wybojów
czasem
Idą coraz wolniej w swej miłości dłońmi
splątani
Idą, idą zawsze radośni z uśmiechem do
miejsc gdzie jaśniej
Idą całe lata przez życie w miłosnym
marszu
Dziś on już nie szatyn, podpiera się często
laską
Towarzyszy mu jego ukochana dziewczyna
Kocha ją, młodzieńczo bo dla niech czas się
nie zmienia
Gdy razem wychodzą na wspólne spacery,
ubrani już niemodnie
Na buziach ich zawsze ku sobie ślą
spojrzenia łagodne
Przeszli swe wiosenne progi, było ich
wiele, gdzie serc muzyki granie
Bóg uśmiecha się do nich, zwraca się
słowem-witajcie kochani
Jak w pięknie jest razem być, zbierać
kwiaty, pić życie jak nektar motyle
Iść, iść w miłosnym tańcu, nawet o lasce
najcieplej najmilej
Nie liczyć wiosen, żyć w pięknej jesieni,
cieszyć się bzem i wrzosem
Podnosić oczy ku niebu, dziękować za
miłość, dziękować za życia l
Nie ma nic bardziej godnego, jak trwać w
miłosnym splocie
Bywać latami przy sobie, pomagać, opiekować
się w chorobie
Godnie podążać za losem, nie kusić złego,
nie szukać wrogów
Za wszystko dziękować samym sobie i cieknie
dziękować bogu
Pić życie jak nektar motyle
Autor: Slonzok
Bolesław Zaja
Już tylko ćwiartka wieku została
Moje życie to dwie epoki
Dalej mi trudniej iść do góry
Ściany życia i mur wysoki
Czyżbym zapomniał praw hardych
Wchodzę w miraż praw twardych
Jeszcze dzisiaj rzucam cień
Jakże bliski jest ostatni dzień
Komentarze (2)
Interesująco :)
Bardzo interesujący wiersz, dobrze się czyta,
pozdrawiam :)