Nie ma zabawy bez ryzyka
Zabijam Cię, bo tak nakazał mój Bóg.
Zabijam Cię, bo w me święte progi wnosisz
brud.
Broniąc się przed plugastwem tego świata
obieram nowy cel.
Dotknij mnie jeszcze raz,
Poczuj tą wypełniającą mnie radość.
To nie ja jestem chory,
To Ty stworzyłeś świat, który zabija
marzenia.
Ja nie potrzebuję tych wszystkich
bezdusznych suk,
Patrzących na mnie bezlitosnym wzrokiem,
Bo Twoja śmierć mym szczęściem.
Komentarze (1)
Czy nie znasz języka polskiego? Anglojęzyczny tytuł
dyskwalifikuje ten wiersz. nie podoba mi się też
pisanie o jakichś bezdusznych sukach. Słabiutki ten
wierszyk, trąci kiczem.